4.30
Psy budzą, jak zdechną
pewnie nie wstanę.
W ogóle. Wyśpię się,
jak nigdy.
To nie jest rzecz
o śmierci.
To o życiu, które
jedno jest
dane.
W prostych słowach.
Inaczej nie umiem.
I nie chcę
inaczej.
Tak tylko staram się życie
zrozumieć.
Jak on, choć
wiersze lepsze pisze.
Poczytam.
Jest wcześnie, więc
jeszcze proszę o
ciszę.
Później porozmawiamy.
O mnie,
może także o czymś innym,
a może i
o niej.
Nie skarżę się, jeszcze
jasną iskrą
zapłonę.
Bo jedno przecież jest życie.
Co było, to było.
Co będzie - wykorzystam
należycie.
Wybacz.
Niespecjalnie dbam tu
o formę.
Choć w rymach się czasem
odnajduję.
Jedynie chcę cię
zapewnić,
tym wierszem -
- spokojnie,
krew jeszcze we mnie
pulsuje.