homo sapie
w tą mniej wyceluję
a chłost tęczy cicho jęcząc
dziś ścisk podaruję;
nie ma boćka, gdzie żabojad
chce rozłożyć kręgle
nie ma prośby wokół gróźb i
róż suniętych w ego;
nie ma pupci bez pośladków
na około w stu dniach
nie ma żabki bez robaczków
choćby łowić kutrem;
nie ma walki bez walczyków
kiedy wokół stos ław
nie narwania proporczyków
jeśli się chce pograć:
nie marz żucia bez żywiołów
lub łamanych myśleń
nie mąż żonie bez pierdołów
które jej się przyśnią