Bezlitosny czyn
Czy wiesz, ilu pragnie zobaczyć twoje łzy?
Twoja porażka to dla nich słodki narkotyk,
Mieszanka krwi i piachu — ich ulubiony smak.
Twój krzyk nocą to dla nich kołysanka,
Usypia dusze głodne cudzego bólu.
Nie wiesz, że twój upadek jest ich świętem?
A jednak idziesz, potykając się w ciemności.
Bo nie ma w tobie żadnej iskry, tylko pustka,
Każdy krok wyrywa cię z resztek nadziei.
Przeproś więc siebie za próżne pragnienia —
Twoja siła już dawno zgasła, tak jak światło w ich oczach.