Na łące
poszarżować słowami
psiknąć na wszystkie wiersze
które nie mają tego przydomka
i uśmiechnąć się do ciebie
zza ekranu
:)
zbieram dni zakurzone pachnące naftaliną
latają w nich mole gryząc sukienki sprzed dziesiątek lat
w które teraz się nie mieszczę
ale nie zwracajmy uwagi na mój wygląd i wagę
ważne że jakoś niezrozumiale odkrywam swoją kobiecość
w tym co robię w tym co piszę
rzucam wstążkami z okna
i mam w dupie że ktoś pomyśli że oszalałam
krzyczę gdy coś mi nie pasuje
albo zamykam się myśli się kłębią i ryczę
jestem szczęśliwą kobietą
pachnącą kwiatami na łące