Poezja erotyczna
Jak miód, który co dzień spływa mi po wargach,
Zostawia smugi, które pragnę dostrzec w swym odbiciu,
Wydłubuje to, co najlepiej smakuje i dostrzegam ile sentymentalno-romantycznych istot robi podobnie,
Wszak odważniej,
Rozpalone dusze,
Nagie torsy,
Smukłe ciała,
Tony seksapilu,
Czerwonych szminek i szpilek,
Łudzę się, coś nieumiejętnie wydukać,
Odpowiada jedynie echo,
Echo nadziei i mało, wciąż mało wyrażonych słów,
Pragnę je wyszeptać,
Lecz w milisekundowej chwili z gracją wielkości myszy,
Dodaje, że właściwie ktoś puka do mych drzwi,
Nie ma pewności kto-nieśmiałość, czy zawstydzenie.
Figlarnie puszcza oczko,
Odchodząc...
V.
