Nadzieja
Iż nic mi nie ubywało
Choć wciąż czułem że miałem za mało
Lecz czego ma dusza pragnęła, to mnie zastanawiało
Błądziłem po polu szukając istnienia
Gdy w końcu w zaciszu mego siedzenia
Pojawiła się postać o wyglądzie marzenia
Czymże zasłużyłem jako człowiek marny
Byś mi życie zmienił na wieczne palmy
O jakże marne me życie było
Tuląc się do łoża mego
Nie znając sensu mego
Lecz ścieżkę mą oświeciłeś
Bym końca nie doczekał
Iż nie zasługuje na nic z tego
Tyś mnie odnalazł w koncie życia mego
I bardzo ci dziękuję za życie moje
Które pokazało mi iż żyje niedolę...
