Myśli
Jak kropla wody się skradam,
I tonę w swej własnej ciszy.
Czy ktoś mnie poskłada,
Czy podążać mam sama,
Czy znowu mam krzyczeć?
Czy nadal mam milczeć?
Dla mnie to żadna rada
By być silna, niezłomna, nie słaba
Stąpać twardo bądź przestać się skradać
Gdy się czuję krucha na pozór jak skała
Jak zacząć znów marzyć,
Bez wstydu się starzeć,
I mieć wiele pasji.
Malować obrazy,
Widząc je bez skazy,
Jakby mogło być łatwiej.
W tym świecie całkiem jak beton,
Z dnia na dzień barwy dnia blędną,
Czy bliski cię zauważy.
Ciężka życia powinność,
Gdy w każdym tkwi bezsilność
Ludzie przestają marzyć.