To nie jest miłość
Kiedy łzy napływają wciąż, aż policzki pieką
A serce biegnie w pogoni
W nadziei, że ktoś je poskromi
Choć co innego mówi mi wrażliwość
Chcę nosić w sobie tą miłość
Móc, l wrażliwą być, chcę poczuć uczciwość
I zaprzestać się dręczyć
Podróżami w myślach się gubić
Zastanawiać czy się czubisz,
Czy ty w ogóle mnie lubisz
Chciałabym mieć własny raj
Gdzie śpiewy ptaków słyszę za dnia
Gdzie nie martwię się o czas
I nie każesz mi czekać
Tam gdzie mój własny gaj
Więc w końcu miłości mi daj
Przestań już proszę uciekać
