Casablanca
Rozciągam to słowo
poza margines znaczenia
na języku czuję słodki smak
śmietankowej krówki...
wtem słyszę
- "twoje zdrowie mała"-
coś mi to przypomina, jestem
w hotelowym barze Suisse,
w Casablance
nie nocnym klubie Ricka Blaine,
nie na seansie w sali kinowej!
Co mi tam! odpowiadam
- "zagraj jeszcze raz Sam. Zagraj:
Jak mija czas!"-
Wystąpić w remarku filmu
Casablanca?
Ricka grał całkiem ktoś inny
nawet niepodobny do niego,
Ilsę, odgrywałam ja,
też całkiem inna od oryginału.
Aż, pogoda zaczęła się psuć,
nadciągały od strony Sahary
burze piaskowe.
Powiedział mi
- zła pogoda się dla nas zaczyna
"do zobaczenie w Paryżu"-
Żegnaj nieznajomy
odpowiedziałam mu!
A na języku poczułam słony
smak karmelka.