Przeciw sobie
Kiedy się Ja zbyt w dzikość ubierze
(a muszę przyznać - to nie pierwszyzna),
szaleje tak jak zranione zwierzę
i tak pierwotne, że wstyd się przyznać.
Wszystko co wtedy ma się przydarzyć,
widzi natychmiast, patrząc jak macho.
Jednak mu całkiem jest nie do twarzy
bez swych niuansów, bo wiele znaczą.
Kiedy już stanie naprzeciw lustra,
odbicie jego - ten niemy świadek,
aż krzyczy teraz ażeby ustał.
Siebie nie możesz skarżyć za zdradę.
Witold Tylkowski