O kim
Czasem tylko jak jestem wściekła
Dokładam drewna do piekielnego kotła
Tak żebym spokój wymiotła
Nie zależy mi na awanturze
Bo to nie leży w mojej naturze
A to że czasem krzyczę
Godzinami ryczę
Próbuję na siłę nawracać
Ze słusznej drogi zawracać
Że nauczam
Chociaż sama nie stosuje
Że zasmucam
Dobrą atmosferę psuję
A po co mieliby być szczęśliwi
Wtedy byliby niemożliwi
Ja nie robię w domu piekła
A dobroć sama uciekła
Ale teraz od dzisiaj się zmienie
Zapomną co to zmartwienie
Przestanę manipulować
Na dobry humor polować
Niszczyć każdą chwilę radosną
Lad i dobrostan wokół wyrosną
Ale że mnie jeden z drugim zdenerwował
Sam sie prosił, sprowokował
Teraz mu pokażę
Srodze ukażę
Niech popamięta
Niech wie że nie co dzień są święta
Ale ja nie robię w domu piekła
Bóg mnie wybrał bym ich strzegła