Na podwórku Małgosi
Na podwórku Małgosi,
kwoka alarm podnosi...
- Ktoś mi ukradł trzy jaja!
Lecz ją kur uspokaja,
i pod skrzydło ją bierze:
- Ktoś ci ukradł? Nie wierzę...
Sprawdź, kokoszko, dokładnie,
czasem jajko upadnie,
i rozbija się całe,
chociaż było tak małe...
Poszła kwoka z niesmakiem,
zła na kura, i z gdakiem,
co jak echo po lesie,
między drzewa się niesie...
Wtem się kura przewraca,
i w swej złości zatraca...
Wstać na razie nie może,
bo się ślizga w bajorze,
co powstało (się zdaje)
z potłuczonych trzech jajek.
Gliwice 12.07.2019 r.