***
trochę to niewygodne
gdy chłodny deszcz się wkrada za kołnierz
niestety zółć kapoka nie jest w modzie w połączeniu
z plamami żółci które wylał któryś z przechodniów
dlatego tonę
tak samo jak gdy w samym centrum Warszawy
wyszedłem przed apartament by zobaczyć
gwiazdy o których tak chuczą media
jednak niebo tam to czarna dziura
wessała mnie w swój niebyt
więc jestem nie będąc na polnej drodze
pod warstwą szlamu kwaśnego deszczu
(a tak lubiłem kiedyś powietrze po ulewie)
a neonów jak nie było tak nie ma
jednak chyba zrozumiałem
w nocy gdy kroki ucichły
niebo rozbłysło
i wrócił zapach schnącego asfaltu