Drzemka
Siedzę sobie na tapczanie,
Telewizor mam włączony,
Jakiś obraz na ekranie,
Głos z obrazu przytłumiony.
Powolutku mnie ogarnia
Nastrój błogi, wyciszony,
Senność świadomość zagarnia,
Czuję, że jestem strudzony.
_________
Jestem z córką na wycieczce,
Krajobrazy podziwiamy,
W dole stawek, w górze chmurka,
Widok to niezapomniany.
Na pagórku sobie siedzę,
W ręku aparat się zjawia,
Pstrykam zdjęcie, jedno, drugie,
Miły nastrój się pojawia.
Z chmurki coś się oderwało,
Niby ptaszek, w kółko lata,
Nad głowami przeleciało,
Ostry dźwięk się w ucho wgniata.
Na polanie coś się dzieje,
Statek UFO wylądował,
Pilot wyskoczył z kabiny,
Za nim niedźwiadek się schował.
Niedźwiadek do beczki włazi,
Beczka toczy się po zboczu,
W środku niedźwiadek chichocze,
Beczka zbliża się do płotu.
Rozłupała się w drobiazgi,
Misio wyszedł z akcji cało,
Trudno to zachować w jaźni,
Nic nikomu się nie stało.
Horyzont się w krąg zamyka,
Z prawej słońce nad lasami,
Z lewej burza się przemyka,
Ciężkie chmury z piorunami.
Nastrój staje się ponury,
A my tu na wzgórzu sami,
Wśród piorunów i błyskawic,
Dobrze, że z parasolami.
Pilot, UFO, beczka, misie,
Serce się z wrażenia ściska,
Czy to jawa, czy to śni się,
Pogmatwane te zjawiska.
Wnet sobie uświadomiłem,
Chyba sen tu jest niemiły,
Uszczypnę się w twarz, lub w nogę,
Więc szczypię się z całej siły.
Szczypiąc się, głos usłyszałem:
„W samą porę się zbudziłeś,”
I jak echo odebrałem:
„Powiedz dziadku, o czym śniłeś."