Battle Cry
dla Assassin Fox.
100 lat 100 lat!
:)
- Admirale...
- Admirale??? Rozległ się ten sam głos.
Mężczyzna otrząsnął się z zamyślenia i spojrzał w kierunku interkomu. Unosiła się nad nim holograficzna mapa fragmentu kosmosu.
- Kontynuujcie. Odparł.
- Unieszkodliwiliśmy szperacz nieprzyjaciela.
W tym momencie na hologramie zaświecił się czerwony punkt.
- Ile mamy czasu?
- To zależy. Nie wiemy czy Critowie zdążyli nadać sygnał. W najlepszym razie 48 godzin.
- Raport uszkodzeń?
- Naprawy dobiegają końca. Relacjonował ten sam głos. - Będziemy gotowi obrać kurs za 6 godzin.
- Czy wszystkie eskadry są na pokładzie?
- Czekamy jeszcze na powrót "nieśmiertelnych".
- Wracajcie na stanowisko!
Mężczyzna wziął głęboki oddech i opadł wygodnie w fotelu. Jego wzrok ponownie przyciągnął prostokątny kawałek papieru leżący na biurku. Wziął go delikatnie do ręki i odwrócił. Jego oczom ukazała się kobieta. Wpatrywała się w niego brązowymi oczami i uśmiechała się.
- Nie wypowiedziałaś...
- Tak admirale? Rozległ się znany głos.
Mężczyzna dopiero teraz się zorientował, że nie wyłączył interkomu.
- Nic. To wszystko. Odparł i szybko wyłączył przyciskiem interkom. Holograficzna mapa zniknęła.
Ponownie spojrzał na zdjęcie. Było wykonane starą techniką co było dość nietypowe w erze hologramów. Pogładził palcem włosy kobiety i odłożył zdjęcie na biurko.
Ponownie wziął głęboki oddech i spojrzał przed siebie. Zza szyb otaczały go gwiazdy i czysta, czarna przestrzeń. Widok nagle zakłóciło kilka obiektów.
To myśliwce "nieśmiertelnych" jeden po drugim, z gracją schodziły do dokowania.
C. D .N.