Empiryzm
obróć, rozczapierz palce, pstryknij,
ugryź, uszczypnij, przyznaj — boli?
i czy tam ślad czerwony wykwitł?
Popatrz na niebo, prosto w słońce,
poczuj na twarzy jego ciepło,
powiedz — czy spod zmrużonych powiek
łzy gęsto z oczu twych nie ciekną?
Wsłuchaj się w miasta gwar i hałas,
huk autobusów i tramwai,
czy czasem dźwięków panorama,
jazgotem uszu twych nie rani?
A te miazmaty straszne wszystkie —
dymy, spaliny, kopeć, gazy,
czy kiedy idziesz przez ulicę,
wciąż nie przestają nosa drażnić?
Obrazy widzisz, dźwięki słyszysz,
dotyk, smak, zapach czujesz także,
jest jeszcze jedna rzecz — to myśli,
choć ich nie widać to są wszakże.
Choć ich nie zważysz i nie zmierzysz,
to nie negujesz ich istnienia,
więc jak to jest, no, powiedzże mi,
że wciąż powtarzasz: „duszy nie ma”?