Dobra śmierć
Powiedzmy, że umarłem,
leżę i rozkładam się
w pozycji horyzontalnej
na kanapie.
Powiedzmy, że umarłem.
Możemy tak powiedzieć.
Chłód przegryzł mnie do szpiku,
robaki toczą i tłoczą
się pod czaszką.
Powiedzmy, że umarłem.
Nie wykazuję aktywności
w internecie: nie dodaję,
nie mam zdania,
nie lubię.
Powiedzmy że umarłem.
Nie dzwoń — umarłem.
Nie pisz — umarłem.
Nie pytaj co u mnie — umarłem.
Listy i paczki zwrócą
z powodu śmierci adresata.
W żadnym wypadku nie oczekuj
zmartwychwstania.
Wiesz, że nigdy w to nie wierzyłem.
Wycisz dźwięki,
wygaś światła.
Umarłem.
Dla ciebie.