Do smutnej nieznajomej
Jesteś bliska załamania, serce kuje ostry cierń.
PESEL ciągle stoi w miejscu, a czas goni wszystkich nas
Życie dało ci popalić, masz już dosyć, mówisz pas.
Uśmiech, szczęście, miłość - te rzeczy w Tobie umarły
Nie chcesz by ktokolwiek widział że cierpisz, życie rozdaje złe karty.
Doskonale znam twą rozpacz, jak nie możesz spać i jeść
Widzę jak codziennie walczysz, jak zaciskasz mocno pięść
Uśmiech sztuczny, wyćwiczony, ludzie wierzą że prawdziwy
Wiem co siedzi w Twoim wnętrzu, ból tak wielki, tak dotkliwy
Każdy w dole jest mi bliski, niech mój wiersz ukoi cię
Szczerze mówię to do Ciebie, w sercu Twoim gościć chcę.
Jestem z Tobą, choć mnie nie znasz.
Zamknij oczy, nie płacz już
Nie pozwalam Ci się smucić, chcę być jak Twój anioł stróż.
Jestem blisko, mam Cię w sercu, głaszczę Twoją piękną twarz.
Nie myśl że zostałaś sama, koło Ciebie jestem ja.
Ciężko mi kierować słowa, gdy nie widzę Twojej twarzy.
O uśmiechu ją zdobiącym, w każdej chwili chcę wciąż marzyć.
Wiem - pociecha jest to marna, ale wytrzyj swoje łzy
Gdzieś na świecie jest osoba, która gorzej ma niż Ty.