kim jestem
wycieczki omijają kościół bernardynów
odzywa się duch Jana z Dukli
zaglądamy we wnętrze studni
krążymy po nawie głównej
świątynia w słonecznym blasku
nie ustępuje sztuką i architekturą
znanym budowlom w Europie
w tyglu narodowościowym
na dawnych kresach nie trudno
odnaleźć Polaków żyjących tu
od dziada pradziada
w przededniu święta patrona ksiądz
odmawia spowiedzi zrozpaczonej kobiecie
w głębi duszy pozostała katoliczką
ale nigdy nie powiedziała tak przed ołtarzem
rozmawiamy z inteligentną kobietą
która nigdy nie opuściła Lwowa
zastanawia się nad swoją tożsamością
granice powojenne rozdzieliły rodzinę
zapytuje kim jestem
jedna siostra znalazła się w Krakowie
wyjechała za mężem Polakiem
dawny wojskowy uciekł z Syberii
zagrażała ponowna zsyłka do łagru
drugą los zastał w Rumunii
rewizja granic odmieniła państwowość
czy mówi jeszcze z lwowskich zaśpiewem
nie ulega wątpliwości
w dokumentach zaginęła
wspólna narodowość
trzy kraje zamiast jednego
to samo odbicie w studni
Bożena Joanna
marzec 2022