W prezencie
W dniu moich każdych dalszych imienin
wygrzewać chcę się na morskim piachu.
Opuścić mury chłodnych kamienic,
kołysząc w ciszy oglądać zachód.
Przybić hulaszczą duszę do deski,
nie wierzyć, że piękno sobą szpecę.
Ten niepokorny charakter szewski
zamienić w pełne życie człowiecze.
Przestać myśleć za ludzi miliony
i nie poganiać traconego dnia.
W noc objąć Księżyc wstydem czerwony
oraz go poczuć jak swe własne ja.
Witold Tylkowski