Nie znam ciebie
twoją drogę
trzeba szerokich horyzontów
by wszystko rozumieć
ja nie nadążam
z myślą przystaję
pamiętam jak dziś
chciałem być sobą
i prostą drogą iść
zakrętów było wiele
więc ich unikałem
zawsze
głosu serca słucham
nie raz myliłem się nie dwa
lecz nigdy nie poddaję się
lubię iść swoją drogą
z oczu ściągam klapki
nie mam czego żałować
w lustro mogę spojrzeć śmiało
ono nie kłamie
lata są widoczne jak na dłoni
a w sercu jest maj