Pewna śmierć
za barierką mostu
wysokość
pewna śmierć
nikt jej nie dał skrzydeł
poleci jak głaz
w przepaść
poczekaj
tych słów już nie słyszy
odchyliła się od poręczy
uwolniła ręce
przykry to widok
ktoś z boku doskoczył
to był ułamek sekundy
w locie ją chwycił
reszta gapiów podbiegła
wciągnęli ją z powrotem
ułożyli na chodniku
dziewczyno nie płacz
niech się wyciszą myśli
i zdruzgotane twoje serce
życie jest zbyt cenne
ruszyła karetka za sygnale
dzięki tym sekundom
narodziła się po raz drugi