Wieczorem dopłynąć do portu
ni daleko ,
czas żeglugi
miarodajnie przemija.
Sztormy,burze
wszelakie
chwile złe ,
blizny, rany,
(duszy i ciała)
rzeźbią
każdego dnia ,
niejako
od nowa.
Akceptacja,
szamotanie,
kalejdoskop .
Słońce i wiatr
sens i zniechęcenie.
Twoja miłość.
Twoja obecność.
Zapominam.
Niewierność.
Dlaczego?
Wieczorem
spotkamy się
kiedyś,
gdzieś ,
Ty wiesz.
Czy jestem
dzisiaj gotowy ?
Na spotkanie.
Skoro jeszcze płynę.
Dajesz mi
szansę ,ażebym
gdy zapadnie mrok.
Gotów w pełni był
na spotkanie .
Z Tobą.