Wyspy
jednym lądem
ale
żeglowanie
po szlakach
doczesności
bezpowrotnie
rozdzieliło je
tak ,iż
pomimo
jednej gliny
przynależności
do tej
samej rodziny,
każda przeżywa
osobista przygodę.
Tak to wszystko
urządzone,
płyniesz sobie
w swoją stronę,
spotykając
tu i ówdzie
inne lądy
mniej lub bardziej
odkryte,
zryte
pospolite.
Póki rejs
trwa
nie zawsze
zabawa ta
jest na
tra la la.
Życiowa orkiestra
przygrywa
raz do tańca
innym razem
do płakańca.
Płyń
dopóki
się
da ...