*W pętli czasu
Cieniutką jak tchnienie...
po wielu zabiegach rozkwitła marzeniem.
Chcesz wierzyć lub nie - rzecz to niepojęta,
pomiędzy jednym a drugim ściegiem,
jest miłość zaklęta.
Zanim powieki ogarnie sen - wypowiem życzenie.
Uniosę je ku słońcu - już znikają cienie.
Zagrałam o szczęście z losem,
z kretesem przegrałam.
Więc jakoby z przydziału uczucie dostałam.
Było bardzo kruche, jak porcelana z Chodzieży
i nie pomogło krzyczeć,
że mi się należy.
Zostały okruchy marzeń, no i blotki w ręku.
nie mam pomysłu na puentę... zostanie
bez wydźwięku.