Bogdan czarodziej
a Jadzia mruczy bo skrobać musi ..
świetnego wędkarza
gdy jeszcze śpię
on już z rybami wraca
po prostu czarodziej
gdy inni moczą wędki
modląc się o rybę
na Bogdana
z zazdrością spoglądają
wyciąga atrybuty
wkłada gumowe buty
śmiejąc się
wypowiada zaklęcie
rybki do niego
ustawiają się w rzędzie
która jest niewymiarowa
musi odpłynąć
reszta
wskakuje do siatki
pakując manatki
wraca do chatki
a za nim biegną grzyby
Boguś zapomniałeś o nas
czy interesują ciebie
tylko ryby
