Czy byłeś kiedyś w Bieszczadach?
Jak nie, to opowiem Ci.
Tam w lasach ciągle się skrada
wolna od pędu myśl.
Tam słońce opala brzuchy połonin,
na brąz sierpniowy je barwi.
Tam woda nie chce spływać do dolin,
leniwie rośliny karmi.
Zapach bukowy aż trzeszczy w powietrzu.
Choć owiec jak na lekarstwo,
zamkniesz oczy, widzisz dokładnie
ich wielkie dzwoniące stado.
Tam wyspy namiotów ciągle są w modzie,
gitary i fałsze pijackie.
Tam nie zagląda do ciebie złodziej,
gdy marząc, spokojnie zaśniesz.
A czasem, gdy cisza zapada po burzy,
serce odnosi wrażenie,
że sam Bóg tutaj na urlop wyruszył,
podziwiać swoje stworzenie.