Gdzie licho nie śpi (2/3)
-Nareszcie! Teraz dopiero zacznie się zabawa-powiedział do siebie. No już, chodźcie do tatusia!-odparł.
Szedł za nimi, a ci w końcu zatrzymali się, by usiąść na ławce. Wtedy wysłannik maga zwęszył swoją okazję;
-Jesteście bardzo światłymi ludźmi-odparł.
-Ale kim ty jesteś, znamy się?-zapytał jeden z nich.
-Nie, ale ja was znam wraz z moim mistrzem -rzekł.
Nie wiedzieli co mają o tym myśleć, potraktowali to jak głupi żart;
-Jesteśmy w jakiejś ukrytej kamerze, czy co?-śmiali się.
-Skądże znowu-rzekł. Przejdę od razu do sedna sprawy, chcemy razem z moim mentorem was u siebie-dokończył.
-Gdzie? Nigdzie się nie wybieramy!-odrzekli zgodnie.
Wtedy uczeń pokazał swoją prawdziwą twarz;
-Nie chcecie po dobroci? To będzie siłą!-wypalił bez ogródek.
-Nie! Nie!-krzyczeli.
Ten jednak nic sobie z tego nie robił, związał im ręce i nogi. Przenieśli się przed oblicze maga do krainy piekła.