Inne fantastyczne opowieści I. Tajemniczy stwór.
— Kim jesteś?... Czyżby potomkiem szczurokotopsów?
— Nic nie wiem o istnieniu takich okazów, ale znam wiele języków i potrafię zagadać do każdego przybysza — odparł.
— Jednak nadal nie powiedziałeś, z jakiej planety pochodzisz— dociekałam.
Tajemniczy rozmówca zdawał się nie być skorym do rozmowy, lecz widziałam, że jest bardzo onieśmielony widokiem rasy człowieka. Ciekawe, co go tak blokuje?
— Ładną pogodę mamy dzisiaj na naszej planecie.
— U nas nie ma światła, sama ciemność i czerwień — usłyszałam.
— Więc to jest jakiś odłamek piekła?
— Nie do końca, ten przybytek nazywa się kosmiczny czyściec— odpowiedział mi.
— Bardzo nietypowe kolory, jak na tę krainę, a gdzie podziewa się tam zieleń?— zapytałam.
— Została wygnana przez siły wyższe, które nie znoszą sprzeciwu.
— Te siły to jakieś wiedźmy albo czarownice?
— Królowe skute lodem, nie mające w sobie kawałka uczuć. Żaden ogień nie jest w stanie ich roztopić— odrzekł.
Pomyślałam, że to prawie przedsionek serca, w którym nigdy nie krążyła krew. A może jednak? Lecz pewne okoliczności zadecydowały o jej takim, a nie innym losie. W końcu krew to życie.
