"Znowu"
znowu,
już nawet przestałam liczyć ile razy.
Było w niej coś, co w idealny sposób pokazywało, jak podjąć decyzję.
Jak zakończyć wszystkie dylematy i problemy.
Zakończyć i zacząć w ty samym czasie.
Jednym słowem - umrzeć.
Wyskoczyć?
By poczuć choć przez chwilę wolność, której tak bardzo pragnęłam, a pod koniec ból, który i tak towarzyszył mi przez całe życie?
Czy może zanurzyć się w wodzie, którą tak kochałam, by poczuć lekkość, spokój i ciszę, których nigdy nie mogłam znaleźć w sobie?
Nie potrafiłam nigdy odpowiedzieć sobie na te pytania.
Perspektywa podjęcia decyzji zawsze mnie paraliżowała.
Teraz widzę, że śmierć to jednak decyzja, którą trzeba podjąć, by podjąć równocześnie wszystkie inne decyzję.
Patrząc kolejnego wieczoru przez okno,
już nawet przestałam liczyć ile razy,
znowu ,
myślałam o śmierci.