sen o Chryszczatej
tam daleko lśni Chryszczata otoczona
nimbem białych chmur gra z nami
w chowanego jak rozpuszczony berbeć
za horyzontem wielka niewiadoma
stopy zapadają się w glinie
gąsienice wyryły piętrowe doły
ludzka postać zatapia się w mrocznej dolinie
pod kopułą zielonych świerków
szlaki urywają się w labiryncie drzew
dziewięćsił przyciąga wzrok
ocalała pamiątka z tej wyprawy
po rozdrożach dzikich gór
kusi los barwą ciemnego złota
łzy wyciska nieobecność w teraźniejszości
pusty ślad pozostał po wędrówkach
marzenie powraca by pokonać chimerę
odnaleźć drogę w głuszy na niezdobyty szczyt
pozdrowić zielone wzgórza
Bożena Joanna
Czerwiec 2021