Nie mogę
Nie mogę
omijam trudności
przecież
nie mogę usiąść
i zalewać się łzami
kłodę przeskoczę
życie
nie zawsze jest
usłane różami
nie zawsze
świeci słońce
nie zawsze pioruny
uderzają w ziemię
pajęczyna mackami
trzyma się nieba
w sercu z miłością
nie groźny jest stres
słowa lecą bielutkie
jak płatki śniegu
zamykam je
w dłoniach
topniejąc przenikają
do krwiobiegu
w uczuciach jest siła
gdy ma wsparcie
kocham twoje spojrzenia
łzy szczęścia płyną
po życia kres