wszystko wiem
dziwny szelest który nagle przechodzi w drżenie
w szalonym pośpiechu stłumione głosy
układają się łagodnie jak miękki len
na nic wiara w optkę dźwięku
wyszumioną przez wiatr
który gnie drzewa w pokłonie mocy
czucia płytkie i głębokie są jak chwile
uchwycone emocją w ruchu
tu słońce siada na rzęsach
skryta w winorośli łapczywie obizuję palce
cierpkie i kwaśne
coraz niżej pochylam głowę gubiąc instynkt
pozwól mi Panie odnaleźć odpowiedź