Miłości Teatr Względności - nie/bo za/piekło
Niebo? Czy ... nie bo?
Zdecyduj się w końcu!
Ja lubię jasną, lub może inaczej - piekielnie szczerą komunikację w tym temacie.
- rzucił refleksyjnie Lucjan.
Nie dostrzegam różnicy!
A ty co znowu?
Kolejny raz odgrywasz upiora w operze?
U mnie masz już kilka nominacji do Oscara!
Przecież dawałam ci wielokrotnie do zrozumienia, że ... no wiesz ...
- przycięła się Aniela.
Ach te twoje sugestie ...
Już tyle razy wyrecytowałaś nie/bo, że stworzyłaś mi moje własne piekło!
I jeszcze się dziwisz, kiedy tam schodzę! Dlaczego? To proste - bo za/piekło!
W ogóle nie rozumiem dlaczego w takich chwilach płaczesz, że mnie przy tobie nie ma?
Kup sobie psa!
- wybuchł płomiennie Lucjan.
Co ma do tego pies?
- zdziwiła się Aniela.
Ślepa i bez psa?
- warknął Lucjan.
Po co mi pies? Przecież już go mam!
Zobacz jak przy mnie warujesz!
Zapiekło?
- odgryzła się Aniela.
Wrrrrrrrrrr ... za/piekło!
Wołasz mnie, karmisz, a kiedy podchodzę bliżej odsyłasz na podwórko ...
Lub jeszcze lepiej - dajesz do zrozumienia, żebym poszedł do diabła.
Ja mam cię strzec?! Miłować nad życie?!
- zagrzmiał Lucjan.
Po prostu zapomnij, po co trzymasz w pamięci takie rzeczy?
Powinieneś być wdzięczny, za to że po prostu jestem!
Poza tym to ja decyduję o porze i jakości karmienia!
- odparła śpiewnie Aniela.
Myśl realnie, ja nie mam kagańca.
- westchnął Lucjan.
Myśl pozytywnie, nie jednemu psu na imię...
- wtrąciła Aniela
- Co ty wiesz o miłości?
- To czego ty chyba nigdy nie zrozumiesz!
--------------------------------
KTO ICH OSĄDZIŁ?
--------------------------------
Na niebie wysoko Pan Bóg zagościł
ten obiektywny strażnik mądrości
uśmiechnął się tylko pokiwał głową
uraczył parę tą oto przemową:
"Mam moje dzieci tak wiele radości
gdy odgrywacie spektakl skrajności
miłość to nie/bo lecz czasem piekło
nie wiem dlaczego wam to uciekło."
"- Co ty wiesz o miłości?
- To czego ty chyba nigdy nie zrozumiesz!"
celowo nie mają przypisanych postaci.
Miłość jest barwna, miłość miewa skrajne bieguny, jest wielowymiarowa i wielokształtna (oczywiście bardziej niż powyższa satyra).
Wiele lat temu miałem przyjemność przestudiować kilka dzieł L. Starowicza (tak nazwę je dziełami - bo na to zasługują).
W jednym z nich zatytułowanym "O miłości", bardzo rzetelnie, popierając swoje twierdzenia dziesiątkami lat praktyki, tysiącami obserwacji i wiedzą ogólną,
opisuje różne twarze miłości (a jest ich niemało). Lekturę polecam wszystkim którzy uważają, że o miłości wiedzą wystarczająco dużo lub wszystko.
Ta książka (podobnie jak kilka innych ("O mężczyźnie" czy "O Kobiecie"), potrafi zburzyć wiele stereotypów,
które w taki czy inny sposób przyczepiają się do nas podczas wędrówki przez życie.
Ja tam ekspertem nie jestem ... empirykę wszyscy jakąś mamy, ale czytać i poszerzać percepcję zawsze jednak warto ...
Jakby nie było skromnie uważam, że niebo i piekło miłości są równie rzeczywiste i w długim okresie czasu, w mniejszym lub większym stopniu ... przeplatają się ..