Tęsknota za niebiańskim spokojem
himalajskie turnie; stepy i puszcze syczuańskie
surowe piaski pustyni i nadmorskie namorzyny
tworzą wspólnie tęczę krajobrazu
niepodzielną atomiczną panoramę
przez zwoje świeżego papieru
przemykają smoki, tygrysy i zapach bambusa
jak ziarna ryżu w glebie
tak w głowach ludu kiełkują
słowa mędrców
wszelakiego gatunku i smaku
urodzajna inwencja tubylców
z doliny Żółtej Rzeki
zdaje się trwać wiecznie
niczym majestat cesarza
harmonia dobra i zła
zamyka kraj w szklanej kapsule naiwnej stagnacji
błogi śpiew słowika pogrąża w hipnozie
stoickich afirmatorów pradawnego ładu
czas płynie tu jakby wolniej
kontemplacyjnie
nagle...
trzask!
zgrzyt!
szczęk!
obca ręka wbija drapieżnie pazur
w porcelanowo gładki posąg tradycji
imperialistyczny ząb chciwości
rozszarpuje po pogańsku uświęconą stateczność
czas prysł!
i już nic nie będzie takie samo
cesarski tron zanurza się bezwładnie
w błotnistej kadzi upokorzeń
i pada jako wasal
ociekającego złotem i tłuszczem barbarzyńcy
bezlitosna bestia niepomna ducha
obrywa kolejne płaty sędziwego mięsa
lecz dumny gmach wiekowej kultury
nie hańbi się nadal łzą rozpaczy
i ukrywając grymas żalu
pod maską mędrczego zdumienia
wytrzymuje kolejne zdradzieckie ciosy
z rąk zaprzedanej złudnej idei
hordy wyspiarskich ślepców
lecz przewrotny wiatr historii
przepędza ciemne chmury
wyplenia najeźdźczą zarazę
na bezkresnym oceanie niebios
rozpościera się krwistoczerwona łuna
z promieniejącą pośrodku gwiazdą
niosącą nadzieję ukojenia ran
zadanych duszy tej ziemi
maszerujące kolumny
łatają zszarganą szatę imperium
importowaną nicią wspólnoty
między wiejską tradycją, fabrycznym kominem
i togą przesiąkniętą perfumą rozumu
zawodna jednak bywa nadzieja restauracji
antyczne posągi już obrosły mchem
zmurszała odwieczna idea
podmuch świeżego wiatru z odległej krainy
wymiótł jej okruchy
i zrobił miejsce dla szkarłatnych woluminów
oraz dla uśmiechniętej twarzy
nowego proroka?
cały lud zjednoczony
w harmonii – jak za dawnych czasów
lecz pod innym sztandarem
symbolem siły i przymusu
jak czołg na Placu Niebiańskiego Spokoju
czyż tego właśnie pragnął
nieodgadniony duch dziejów?