sarkofag pożądania
położę się przy tobie
w ciszy
dawno już
bajką dotknięta
usnęła skrzydlata
dusza ma przeklęta
strugami deszczu
gotykiem odziana
snuje się po grobach
niczym mgła
oddana
na sarkofagu pożądania
skamieniał anioł
który w dłoniach
nad cudzym łonem
blade róże trzyma
spod gruzów wyrwane
modlitewnym szponem
ustami dotykając głuszy
płomiennym szeptem
biodra kościste oplata
czekając w pokorze
uśpiony kadzidłem
rozwleczonym
w helleńskim
ogrodzie