Obojętność
Ty nie odpowiadasz
Widzę z bliska
Jak umykasz
Wylewam łzy
Martwe krople
Mej rozpaczy
Ty milczysz
Twój profil
Migocący we mgle
Rozpływa się
W oddali
Ty patrzysz
W inną stronę
Omijasz mnie
Jak przeszkodę
Pozostanę na polanie
Jak samotna sosna
Me gałęzie nie dosięgną
Nigdy twoich ramion
W twych konarach
drzemie siła
Rosłe dęby ostaną
Zazielenią się wiosną
Moje igły opadną
Pod ciężarem zastygłych
Nocą w milczeniu
Srebrnych kryształków
Słońce okryje mnie
Bielą obłoków
Jak całunem
Utkanym z porannej rosy
Bożena Joanna