Cmentarz to miejsce z kamienia
pod kamienną podmurówką domu
posadziłem szpaler drobnych róż
chciałem coś ładnego po mnie
powstał żywy pomnik
gdy czułem jej zapach w pobliżu
nie pachniała kwiatami
pierwszego listopada
w łaskawą pogodę zamiast
całego cmentarnego blichtru
drobne kwiatki
kwitły będą na różowo
różą okrywową
jak już było
w tych latach
których miało nie być
za które jestem wdzięczny
i przygotowany
tylko nie przynoś mi wieńców
bo będę straszył po nocach
urna i mała płyta na ziemi
dla formalności
gdyby się jeszcze dało
rozsypać prochy na naszej ziemi
może je jakoś wykradniesz
mnie szukaj w lesie
i na naszej łące
spójrz z początkiem lata
na drobne płatki
poczęte moją ręką
jeszcze czas
by patrzeć razem