Szarość
Za moim oknem ponura szarość
głębokim smutkiem ogarnia duszę
w myślach natrętnie zbliża się starość
tak nieproszona, coś zrobić muszę
by ją skierować gdzieś na rozstaje
niechaj pobłądzi w inne drzwi puka
a do mnie młodość niech wróci z majem
choć na czas jakiś chcę ją oszukać
myślami wracam w te młode lata
pełne radości uciech szalonych
gdym się z hulaszczym zapędem bratał
potem z pokorą wracał do żony
narodzin synów przecudne chwile
wspólne zabawy nadzieje troski
długie rozstania które niemile
wspominam z dala będąc od Polski
tęskne powroty pełne uniesień
szalone noce pełne miłości
gdy zespoleni w nocnym bezkresie
oddawaliśmy się namiętności
to wszystko było i już nie wróci
młodość przemija z nią piękne chwile
za oknem szarość smętną pieśń nuci
w mym sercu smutek i tylko tyle
M.J.