mgła
mgła co się plącze wśród rannych zorzy
łąkę otula wśród traw się płoży
z bagien się niesie poświatą mleczną
światło latarni w smugę bajeczną
przemienia
przesiąkłe chłodem mgliste tumany
rosą pokryły gęste burzany
kłęby wilgoci snują się sennie
zwiastując schyłek nocy jesiennej
chłodnej i dżdżystej
słońce nieśmiało przyświeca z góry
refleksy gubiąc wśród mlecznej chmury
niczym kryształek blaskiem się złoci
kropla spadając z liścia paproci
jak łza perlista
mgła z czasem rzednie ku ziemi schodzi
odkrywa pejzaż z mglistej powodzi
by wczesnym rankiem kiedy już świta
wilgocią chłodem jesień przywitać
pełną melancholii
M.J