Las, babcia i ja
Wydeptane ścieżki po bokach maliny
I mnóstwo słodkich poziomek
I my we dwie na wspólnej wędrówce
Nie poziomki były jednak naszym celem
Lecz grzyby do jajecznicy na niedziele
Mnóstwo ludzi w lesie mijało nas z pośpiechem
A my powolutku na ustach z uśmiechem
Zbierałyśmy kurki, betki i stojaki
Tu zjadło się poziomkę tam słodką malinę.
Wracając do domu każda z nas miała wesołą minę
A ludzie mijający nas z powrotem rzucali na nas niedowierzające spojrzenia
Jakże piękne są te wspomnienia
To ciepło...
Ona i ja