Wciąż pytam....
Dlaczego wciąż tak mało w siebie wierzę?
Dlaczego budząc się ze snu co rano
wciąż rozbijam się w swej "małej wierze"
Dlaczego taflę lustra omijam jak wroga?
Uciekam wciąż od myśli chaosu
Bóg miał poczucie humoru
dając mi niepewność losu...
Jak w szklanej kuli zamknięta
krzyczę, choć nikt mnie nie słyszy
Marząc o wolności, wciąż o niej pamiętam
i wyrwać się pragnę z tej upiornej ciszy...
Uwierzyć znów w siebie
Znów otworzyć duszę
Czy to potrafię?
Nie.....
Nauczyć się muszę