W rodzinie
miło używany:
dla kota,
gdy wraca
z mokrym ogonem,
dla dziecka,
gdy padnie
już bladym wieczorem,
dla gościa,
bo koc się
akurat nawinie,
dla garnka,
by doszła w nim kasza
za chwilę.
Jest także mój stolik
najbardziej poręczny:
bo zanieść się da go
każdemu, kto klęczy,
gdy lato w ogrodzie,
na szybko pod kawę,
lub gdy jakaś paproć, choinka, gagatek.
Jest także mój szlafrok,
zgadnijcie, kto go ma?
Nad ranem śniadanie,
a zimno i szkoła.
Pod głowę też zawsze
znużonym posłuży,
bo przecież nie śpimy
w dzień mali i duzi.