trzy domy
światło które tworzy żaluzjowe cienie
pokój pełen sprzętów o wiele za dużych
truskawki zerwane o świcie z ogródka
święty spokój przestrzeń wolność i nadzieje
balkon pełen kwiatów salon pełen dzieci
dywan w końcu bez tych kiczowatych wzorków
wzrok skupiony wreszcie na własnym jestestwie
mały cichy pokój łóżko oraz fotel
za oknem pachnący mroczny las sosnowy
a przed wejściem smutna podrapana ławka
opuszczana ciągle raz po raz na zawsze