Happyendki
Zdarzyło się stryjkowi,
Że złapał w mieście covid.
I cieszy się: „Z covidem
Na bal ciotki nie idę!”
Podziwiam Władka,
Który zjadł dziadka.
Dziadek był martwy i już nieświeży,
A Władek przeżył.
Dziecko zdarzyło się Ewie.
Kto jest tatusiem – nikt nie wie,
Lecz szczęście, proszę pana,
Że chociaż mamusia jest znana.
Niefart trapił Bogumiła.
Chałupa mu się spaliła,
Lecz miał szczęście – daję słowo,
Bo spaliła się z teściową.
Popatrzcie na kuternogę:
Gość ma jedną krótszą nogę,
Ale Pan Bóg – dobry tato –
Dał mu drugą dłuższą za to.
.