Black Opium
Wyszarpane sekundy szczęścia
dławią oszołomioną duszę.
Łopoczące serce wybija rytm
namiętnego tanga.
Jestem piękna.
Topnieję w ogniu jego objęć.
Sunę miękko pchana
pragnieniem bliskości,
zaklęta w rozkosz.
Naga prawda.
Odsłaniam szaty wstydu.
Żywym ogniem okalam
spragnione mnie krople,
czule muskające wonią.
Rozpalone żądze.
Nie ma odwrotu.
Skrapla się na mej szyi,
piersiach, oplata biodra.
Wpija łapczywie w skórę.
Drżę i pragnę.
Chłonę jego zapach, niczym
pustynia rzęsisty deszcz.
Spełniona otwieram oczy,
odstawiam flakon do szafki...