Rodzi dzikie i poukładane
chłodne rozlewisko nabrzmiałe gąszczem zielska
między kwitnące trawy w połacie łąk utkane zioła
i płatki upojne tęczą w kobiercach dzikich bukietów
wzdłuż bławatkowo rumiankowej miedzy
jak ziaren warkoczyki kłosy przenicy jeden w drugi
miętowe dzwoneczki owsa pola prostą linią
po horyzont wtopione w łan wąsatego żyta
spłodzone ze słońca i wody na posłaniu
mineralnego pyłu ziemia rodzi w rozkoszy
to co naturą dzikie i ludzką ręką poukładane