Cał(k)owanie ud
obliczam krzywiznę twoich ud
gdzieś tam na biodrach
zatrzymuje się czas ,
choć w żyłach szybciej krąży krew
Kobieca dłoń,
kontakt trzeciego stopnia
jesteś jak UFO
obiekt nieziemski
Szare życie
nie umie grać w kolory
czerń i biel
a ty mówisz o jakieś tęczy
Moje uszy słyszą więcej
perłowe soprany
a wargi takie ubogie
wydają mdły bas
Lubię proste życie
schabowy i ziemniaki
chodząc krętymi ścieżkami
prostuję innym drogi
W ciszy się rodzę
cicho umieram
szukam dźwięków
unikam hałasu
Beztrosko
zamartwiam się o każdą minutę
poza czasem
unikam pustych chwil
to moja czasoprzestrzeń
Znam wiele słów
niewiele z nich umiem wymówić
ciągle obliczam
krzywiznę swoich łud