Operacja serca
Na przeciwko lustra
Zasiada człowiek
Pierś jego naga
Zaś w dłoni
Leży wygodnie
Skalpel
Nie oczyszcza skóry
Tylko od razu się bierze
Do aktu dzieła
Rozcina klatkę piersiową
Linią prostą i czystą
Powtarza ten ruch
Aż warstwa po warstwie
Dotrze do żeber
Krew spływa spokojnie
Wzdłuż bladego ciała
Piłą do kości
Próbuje się dostać
Do serca
Żmudna praca
Kończy się eleganckim
Wyrzuceniem kości
Za siebie
Gdy wreszcie odnajduje
swój upragniony organ
Który szczyci się jako
Symbol miłości
Uradowany wstaje
I zanosi go
Do szklanego puzderka
Bierze szybko kartkę i pióro
Które umacza we własnej krwi
I pisze “Dla najukochańszej”
I ma nadzieję że to wystarczy