*Wplecione w ucho kubeczka
kutry w odpoczynku.
Skargę powierzam fali.
Nie pozwalasz zapomnieć.
Przesypuje się piasek.
Liczy czas - wietrzna klepsydra.
Przywołać wiatr,
za krzyczącą mewą pofrunąć.
Uderzasz chorym skrzydłem o szybę.
Boli!
Drzewo odarte z liści uschło,
dawno zapomniany rysunek na korze.
Świt z mgieł wstaje.
Zaszumiały muszle nad nieuchronnym.
Strącałeś gwiazdy... gapa - nie złapałam żadnej.
Dopala się wiosna i wspomnienia młodości.
Trzeba wracać - urlop się skończył.